wtorek, 6 marca 2018

ja i szok

wywołany przez najmłodsze dziecko. Pokładam w nim duże nadzieje, bo jest ostatnie i liczę, że mądrzejsza o dwójkę, teraz stworzę dzieło na miarę swoich potrzeb, bo wiekopomne są wszystkie moje dzieła. Do rzeczy, najmłodsze dziecko ma 13 miesięcy i na polu rozwoju ruchowego pozostaje w tyle, bo jego starsze rodzeństwo już samodzielnie śmigało, a ono się nie spieszy. Jako że wiem, jak smakuje chodzenie dziecka rocznego, wcale nadmiernie z tego spowolnienia nie płaczę. Jeżeli zaś chodzi o rozwój intelektualny dziecko H. (czyli to najmłodsze) zaskakuje mnie każdego dnia. Jest bowiem już całkowicie komunikatywna na swój sposób i gdyby nie fakt, że w nocy dalej coś jej stale doskwiera to do ideału brakował by jej tylko ....jeden krok. I tak na przykład sytuacje z dziś. Odbieram ją ze żłobka i pytam: jak tam twoje zęby, jest coś nowego? ( bo tym razem ząbkowanie idzie nam wyjątkowo opornie i dokuczliwie) A ona otwiera szeroko buzię, wkłada palec i pokazuje mi swoje zęby i dziąsła. Potem pytam: a fajnie dziś było? A dziecko H. z uśmiechem na twarzy kiwa mi głową na tak!! (do tej pory wyrażała tylko negację) Na koniec dojeżdżamy do domu i mówię to co teraz pora drzemki? Obracam się patrzę, a w foteliku siedzi moja Haleczka z zamkniętymi oczami i wielkim uśmiechem. Kiedy zaczęłam się śmiać i mówić, że chyba za wcześnie na takie sztuczki, otwarła jedno oko, drugie nadal zamknięte i zaczęła się śmiać. Prawda , że szok!!Nie doceniałma jej...aż tak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...