wtorek, 27 lutego 2018

ja i mężczyźni

moi prywatni, póki co. Mam ich dwóch i tyle mi wystarczy. Mężczyźni, w tym ci moi też, podobno są genialnymi strategami. Tak przynajmniej powszechnie się uważa. Planują wielkie bitwy, tworzą wybitne konstrukcje, zdobywają góry i osiągają więcej niż kobiety. A ja cały czas nie wiem, jak to jest możliwe? Gdzie my kobiety popełniamy błąd, że im udaje się wmówić ludzkości ten fakt swojej wielkości. Wielkości, która jest fikcyjna. Bo jak inaczej nazwać nieumiejętność wyrzucania pustych opakowań, a nie wkładanie ich z powrotem do lodówki!! Tak, robią to od najmłodszych lat i najbardziej przeraża mnie myśl: a co jak oni to wyssali z mlekiem matki? Ale jak to z moim mlekiem takie coś!!! Niemożliwe!! Syn został przyłapany na gorącym uczynku. Zrobił sobie płatki, wylał całe mleko i co robi? Wkłada pustą butelkę do lodówki!! A ja się pytam, jak to możliwe. W przypadku jego ojca, który robi tak cały czas, zwalałam to na teściową;-) Nie zwracała uwagi, nie dopilnowała synusia. Ale nie, to nie tak działa!! Bo mój młodszy osobisty mężczyzna robi to samo. Już nie wspomnę o tym, jak oni nie potrafią robić kilku rzeczy jednocześnie. Mój młodszy mężczyzna wychodząc z przedszkola ubiera się około 15 minut, a zakładnie buta w jego wykonaniu jest symfonią mojej nerwicy. Nie umie również założyć kurtki, a rzeczy z rękawa położyć obok siebie. Takie czynności są zbyt banalne. On wyjmuje czapkę i szalik i wyrzuca je na sam środek przedszkolnego holu!! Kto by zwracał uwagę na takie szczegóły, no raczej nie wybitny strateg, który na pamięć zna wartość wszystkich piłkarzy ligi europejskiej, ale nie potrafi zapiąć kurtki tak, aby zamek się nie rozszedł. Starszy mężczyzna ma to samo, osiąga sukcesy, nagrody, kanały na yt, a pozostawienie go na godzinę z dziećmi zawsze kończy się tak samo. I tu akurat nie ma znaczenia, czy był ojcem jednego dziecka czy trójki. Po każdym powrocie muszę zaczynać od wrzasku na widok tego "wybitnego planowania". No ale ja jestem tylko kobietą, a my nie jesteśmy wybitnymi strategami, tylko uzdolnionymi robotami, które nie przechodzą obojętnie obok porzuconej zabawki. My po prostu zwracamy uwagę na drobiazgi, dla nas pusty karton po mleku automatycznie ląduje w koszu, a klocki składamy dla tego, bo nie chcemy na nie nadepnąć, a wtedy znowu "k.....!" Mężczyźni pozostają dla mnie strategią, nad którą muszę jeszcze popracować!

2 komentarze:

  1. Dziękuję za tę notkę. Trochę mnie uspokoiła...
    Najwyraźniej moje córki mają tylko "typowo męskie" podejście do sprzątania klocków i odkładania kartonów do lodówki.

    Pozdr
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem pewna, że w przypadku kobiet to tylko przejściowe i minie. W przypadku chłopaków zostaje na zawsze :-)

      Usuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...