środa, 20 października 2010

piękna katastrofa

czyli o tym jak układa się życie (kolejny rok)pomiędzy mamą, która na wszystko reaguje"jesus" i tatą odpowiadającym na każde polecenie " nie, bo nie". Jest śmiesznie, groźnie, niebezpiecznie, momentami pięknie. Podobno pierwsze lata "po" są średnie, a bywa że ciężkie, bo się dociera, wyciera, a nawet przeciera. Potem już jest tylko z górki, byle nie na pazurki i bez trzymanki, bo też może być średnio. Najważniejsze,żeby katastrofa była piękna, a reszta jest życzeniem....
Też cię....;-)

3 komentarze:

  1. Życzymy kolejnych pełnych miłości lat w tej waszej pięknej katastrofie :-) NUDA w życiu Wam nie gorozi bo jesteście jak dwa żywioły - ogień i woda...piekła gniew gdy niebo jasne jest :-)Jeszcze raz wszystkiego dobrego!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. serdeczne gratulacje;)i duuużo pięknych lat razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo to gratulujemy tej pieknej katastrofy ;))))

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...