moje macierzyństwo wyglądało cały czas tak jak na załączonym obrazku pewnie miałabym jeszcze conajmiej trójkę dzieci, czy ile tam wejdzie do busa.
Niestety... To są wyjątkowe sytuacje, bo standardem jest bitwa o wszystko od wczesnych godzin porannych. Nieustanne wołanie" mama, maaama, maaaaammmaaa". W związku z czym- rozkoszuję się dwójką i na tym poprzestanę.
Ale słodziaki , już oni zajeli by się tym trzecim ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje odwagi przy drugim. Ja nie moge wyjść z szoku p opierwszym :P
OdpowiedzUsuńmam podobne spostrzeżenia, a moje młodsze jeszcze nie mówi!!! :O
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że dwójka jest tak akurat ;)
OdpowiedzUsuń