środa, 23 grudnia 2009

o niczym


właściwie to jest to wpis o niczym, bo o czym tu pisać w tak oczywistym czasie. Wszyscy biegają, kupują, szukają, szykują i ogólnie przygotowują się do....no właśnie do czego? A do świąt, a potem znowu będzie, że święta, święta i po świętach i, że znowu do pracy, i że się nie chce itd. Ogólnie cały czas to samo. No chyba, że jest się mamą po raz pierwszy to jest inaczej, bo oprócz siebie ma się jeszcze Opuncję, a w związku z tym nie wystarczy się ładnie ubrać na wigilię, trzeba jeszcze przemyśleć, co będzie ów Opuncja jadła przez te wszystkie dni, czy pieluch starczy, czy czopki są w razie czego, no i ogólnie więcej czasu poświęca się na przygotowanie Groszka niż siebie. Tak więc ogólnie zmian proporcji;-)Ale my tu nie o świętach tylko o niczym, czyli o sankach, które Zuza dostała od super ludzi o pseudonimie artystycznym Dywany;-)Sanki super, Zuza na sankach jeszcze lepiej tylko szkoda, że roztopy przyszły i przedwiośnie jakieś nie wiadomo skąd tak że sanki narazie na strychu, ale mam nadzieję, że niedługo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...