sobota, 20 czerwca 2009

szkolnie

Mijają cztery miesiące od dnia, w którym w moim życiu zmieniło się wiele. trochę nieśmiało mówię nawet, że wszystko. Pomimo tego, iż wielu rzeczy już nigdy nie będę widziała tak jak dawniej, a niektórych nie będę już robić jak dawniej, to jestem szczęśliwa. Przede wszystkim dlatego, że to co wydarzyło się cztery miesiące temu wiele mnie nauczyło i pokazało, że czasami siła walki przezwycięży wszystko i nawet najmniejsza kruszynka może być prawdziwym strongmanem. Tak też zresztą jest Zuza pomimo tego, że ma dopiero cztery miesiące codziennie wydaje mi się dojrzalsza ode mnie. Wiem, że ma w sobie wielką moc i codziennie uczę się od niej chyba nawet więcej niż ona ode mnie, chociaż staram się jak mogę. Dziś na przykład uczyłam ją jeść jej pierwszej w życiu kaszki, a ona uczyła mnie jak ważne jest, żeby być upartym w dążeniu do swojego celu ( bo w końcu po pół godziny krzyku, ugięłam się i wzięłam ją na ręce). Przede mną jeszcze wiele miesięcy wzajemnej nauki, ale wierzę w to, że na końcu osiągniemy najlepsze świadectwo...ze wszystkich. To pisałam ja- mama Kasia ( nauczycielka na wakacjach;-))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...