środa, 17 września 2014

przed-szkolne anegdoty

o tym, że moje starzenie dzieje się w astroidalnym tempie, prędkości księżycowej, długości dźwięku i tak dalej żaliłam się tu już nieraz. Ale teraz nastąpił kolejny przełom. Otóż w tym roku czeka nas wybieranie przedszkola dla dziecka A. oraz, o zgrozo!, szkoły dla dziecka Z. I to drugie przyprawia nas, a przynajmniej mnie, o dreszcze, gorączkę, ból głowy i ogólnie objawy przygnębienia. Powodów jest kilka- po pierwsze wspomniane już wcześniej starzenie się, po drugie, że nie mam zielonego pojęcia, gdzie to dziecko zapisać, po trzecie, że znowu trzeba będzie coś wypełniać, wypisywać, zanosić, a po czwarte i najważniejsze, że to dziecko nasze to jest dzik i może być  taka sytuacja, że tolerancja miłych pań z przedszkola przerodzi się w skargi poważnych pań nauczycielek oraz klasyczne świecenie oczami przez niezdarnych rodziców.
Powody obaw? Proszę bardzo takie oto anegdotki pokazujące powagę sytuacji. Nie obawiam się, że Zu do szkoły nie jest gotowa. Wręcz przeciwnie odlicza dni do momentu kiedy będzie mogła w końcu iść do tej szkoły,  z tym plecakiem, a tam biegać po tym wielkim korytarzu. Bo dla Zu najważniejsze w szkole jest to, że będzie przerwa, i że ona będzie mogła szaleć na tym wielkim korytarzu, aż jej fanki padną z wrażenia ( tak fanki, Zu ma parcie na szkło cały czas nieustannie i zamiast mówić koleżanki nazywa je fankami, a sama marzy o występie w "Mam talent" ze swoją autorską piosenką po angielsku. Może kiedyś wam zaśpiewa;-)).
Pełni obaw, co to może się tam dziać wspomnieliśmy kiedyś, iż sądząc po jej zachowaniu to będzie miała takie specjalne miejsce, zaraz przy pani biurku. Ale na niej to nie zrobiło wrażenia. Wręcz przeciwnie powiedziała, że bardzo ją to cieszy i nie ma nic przeciwko, żeby siedzieć przy pani.
I na koniec na deser zadanie domowe. Zostaliśmy poinformowani, że teraz w ramach wdrażania dzieci w systematyczność odrabiania zadań, nasze zerówkowe dzieci będą otrzymywać zadanie domowe. No i niby fajnie. Zuza w drodze powrotnej do domu, nagle ni z gruszki, ni z pietruszki, wyskakuje: chyba miałam jakieś zadanie domowe, coś z liściami. Matka: ale co? masz nazbierać? Zu: no nie wiem, ale coś GADAŁA o liściach jakiś. Nie wiem, czy mam zebrać trzy, czy narysować, czy przykleić? A no nie wiem.
I to by było na tyle w temacie zadań.
Więc jak widać jesteśmy przygotowywani , systematycznie, na bycie rodzicami świecącymi oczami, zaliczającymi braki zadani, i tymi o których to się opowiada w pokoju nauczycielskim, że sobie rady nie dają, że nic nie wiedzą i takie tam srutututu.

9 komentarzy:

  1. Się pośmiałam z rana:)), przerwy są najlepsze:))! I tak sobie wyobraziłam, tą rzeszę fanek:)), no no będzie gwiazdą:))!! Pomyśl lepiej o tych apelach i przedstawieniach szkolnych na których Zu będzie wiodła prym jak przystało na największą gwiazdę:)))!! Zawsze to jakiś pozytyw:))!!
    A tak z innej beczki to kiedy przyjedziecie do nas??

    OdpowiedzUsuń
  2. Oliśka też marzyła ,żeby pójść już do szkoły i strasznie się obraziła kiedy została zaprowadzona do przedszkola:)
    a co do szkoły to pójdzie tam ,gdzie chodzi Kuba,choć teraz wymyślili rejonizacje ,a według niej OLiśce przypada inna szkoła ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo na Tobie spoczywa większy obowiązek, bo później będzie dziecko nauczycielki, a zadanie nie odrobione! Nie wybieraj jej tylko szkoły, w której Ty uczysz, bo później koleżanki po fachu w tym pokoju będą musiały co nieco przemilczeć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczescie pracuje w szkole sredniej i mam nadzieje ze do tego czasu choc troche sie uspokoi

      Usuń
  4. Proponuje juz poszukac jej dobrej sekretarki :) tak jak tatus, bedzie codziennie do niej chodzic i pytac co bylo na zadanie domowe. Tata zawsze schodzil na 6te lub 3cie pietro ;) wy co prawda w bloku nie mieszkacie ale moze Zu bedzie miala szczescie i ktos z klasy bedzie mieszkac w okolicy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zebys wiedziala.dzis zapomniala ksiazki,w ktorej trzeba odrobic zadanie.przypomnialo sie jej pod domem.skomentowala:ale jestdm gapa i tyle. ze jest to pierwsze zadanie to wrocikam po te ksiazke,ale to byl ostatni raz!

      Usuń
  5. Haha Ola dobrze mowi , od razu trzeba wypatrzec dobrej sekretarki ! A te apele i przedstawienia zrobia swoje i Zu bedzie gwiazda !
    Ps. Ja juz nie raz dostalam nagane od Pyzy ze to JA zapomnialam wlozyc jej zeszytu czy ksiazki do plecaka ;)

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...