wtorek, 26 lutego 2013

teatr mój widzę ogromny

delektujcie się sztuką, którą stworzyliśmy w trakcie ferii. Bajka jest niedokończona, zachęcamy do twórczego finiszu.
Obsada:
Czerwony Kapturek: córka pierworodna o wdzięcznym imieniu po prababci Zuzanna, wkręcona w występowanie bardzo, do końca dnia chciała to wystawiać ku złości wilka;-), który wilkiem już nie chciał być
Wilk- kuzyn pierwszy Zuzi, o oryginalnym imieniu Konstanty po nikim chyba;-)
Babcia- lalka pierworodnej córki, podobno Agusia przent urodzinowy od dziadka J.
Głos- przeszczęśliwa matka, że ostatni tydzień ferii mogła spędzić w domowym przedszkolu;-)bo przecież skoro nic nie robi całe swoje życie to może się zająć wszystkimi dziećmi z okolicy. W dzieciństwie rzeczona matka chciała zostać aktorką i do dziś sobie w brodę pluje, że się nie zaparła, bo talent się marnuje;-))

9 komentarzy:

  1. OHH Kate... jak ja Ci zazdroszczę tej inwencji twórczej :-)) Aktorzy oczywiście zagrali doskonale ... trzeba będzie chyba powtórzyć rozdanie OSKARÓW, bo ktoś tu został pominięty ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za rok się zalapiemy;-) tylko nie wiem czy za reżyserię czy za rolę pierwszoplanową?

      Usuń
  2. Jeju jakie świetne przedstawienie.
    Czerwony kapturek i wilk przeuroczy.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilk był trochę niepocieszony swoją rolą, bo wolał być " pombojem";-)

      Usuń
  3. i uciekl gdzie pieprz rosnie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno ulubiony wuj babci Haliny miał na imię Konstanty!! Tak mówiła jak wybór padł:)), więc można przyjąć, że również odziedziczone i nie takie znowu oryginalne!!A teatr rewelka!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej nie dali całego, kiedy będzie druga część?

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...