wtorek, 20 grudnia 2011

gra w chowanego

od kiedy zuza ma swoje nowe, |"dorosłe łóżko", nasze ( czytaj mamy i taty) uległo diamterlanej zmianie. Przez pierwsze dni tata wyrywał się jak oparzony słysząc każde skrzypnięcie i obawiając się, że młoda spadnie. Mama dostawała zawału, bo gwałtowność taty była taka jakby to był co najmniej zamach bombowy! Jak już przyzwyczailiśmy się do tego, że Zuza czasami spada, ale nic się jej nie dzieje i tata przestawał wykonywać te gwałtowne ruchy to zaczęliśmy odnajdywać Zuzę w różnych miejscach. I tak czasami śpi na stojąco, opierając tylko głowę na łóżku, czasami przychodzi w nocy do nas i nagle rano znajdujemy ja w sowich nogach lub na twarzy, głównie mamy. Czasami zuza znajduje się pod swoim łóżkiem, a czasami znajdujemy ją na podłodze w innej części pokoju ( tak na przykład było dzisiaj). I właśnie też dziś zaczęliśmy się zastanawiać nad wszczepieniu młodej jakiegoś chipa, bo jak zacznie migrować poza pokój to łatwiej byłoby nam ją znaleźć;-)

2 komentarze:

  1. Jasiu wędrowniczek się jej włączył :-) no no z tym chipem to dobry pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no po tacie;-) tylko, że on wędruje w innych okolicznościach, ale fakt też niewiele na drugi dzień pamięta;-))

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...