poniedziałek, 24 maja 2010

every little helps...

zuza. Nie mogłam się oprzeć, ten slogan jednego z brytyjskich marketów, przychodzi mi do głowy za każdym razem, kiedy zuza sprząta ( dość wątpliwie) ze mną.



6 komentarzy:

  1. Natchniona artykułem Twym nucę cały czas "With a little help from my friends" Cockera, bo jakby nie było-> You get by with a little help from your lovely daughter:) Swoją drogą Zuzanna jak na taką nieprzytulną i niecałuśną jest niezmiernie uczuciowa&kobieca- karmienia lali, opieka nad Bobem, własne wyczucie stylu (czyt. bez opasek, czapek, szalików:)). No i teraz to sprzątanie, rewelacja! Miejmy nadzieję, że czym skorupka za młodu...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha no kazda para rak sie przyda ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Możesz mi ją przywozić w soboty niech i mi też przyda się pomoc:))

    OdpowiedzUsuń
  4. rozumiem, ze mama z Zuzką skaczą w zamku to i nie ma kiedy nowego posta napisać i nowych zdjęć dać

    OdpowiedzUsuń
  5. owszem skaczemy w zamku, to znaczy mama głównie leży, a post sprzątający jest nowy;-)i zdjęcia też nowe;-)co do kobiecości natomiast Zuzy to rzeczywiście nie wiem skąd jej się to bierze, ale trochę mnie to przeraża, bo rzeczywiście odruchy "kobiety" ma wręcz książkowe;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zuzka na codzień obcuje z wyśmienitym nauczycielem od spraw "cleaningu"...i jak widać lekcje odrabia na 5 :-))))))

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...