poniedziałek, 14 września 2009

poszła mama na disco

Jednak się nie nadaję. Miałam nadzieję, myślałam, że może jednak, że może coś, że może zbieg okoliczności i inne sytuacje życiowe spowodują, że przełamię pewne bariery, że będzie inaczej niż dotychczas. Ale kiedy usłyszałam "Sexy beach" to zwątpiłam, a raczej zdałam sobie sprawę, że jednak jest tak samo i po prostu z dzieckiem czy bez nie jestem królową dyskotek. Żeby nie było, że mi smutno. Skąd. Zdałam sobie sprawę, że pewien typ ludzi nie powinien chodzić w pewne miejsca, ponieważ jest mu przykro. Po pierwsze dlatego, że "Sexy beach" go mało kręci, a po drugie dlatego, że wszystkich pozostałych kręci bardzo. Zawsze będąc w takich miejscach czuję się jak na targu tylko towar jakiś inny, czy świeższy to nie wiem, kwestia smaku;-) No i ja niekoniecznie mam ochotę być takim towarem, a tak między nami to nawet średnim jestem, bo dekolt za mały, zwykłe jeansy, a nie panterki, bo dla wszystkich niewtajemniczonych panterki to chyba hit tej jesieni, no i ogólnie jakoś tak brak szpilek też przeważył o tym niedopasowaniu. Ważne, że byli tacy, którym "Sexy beach" się podobało, bo tańczyli, wódkę pili. Dobrze jednak, że poszłam, bo zdałam sobie sprawę, że szukać szczęścia, które ostatnio gdzieś mi uciekło, więc trzeba trochę pogonić, muszę w innych miejscach. Tak więc lista została zmodyfikowana, a no i z wózkiem też tam kiepski dojazd;-)

1 komentarz:

  1. A ja stwierdzilam ze po prostu jestem za stara !!!! muahahaaaa

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...