wtorek, 1 września 2009

nabita w butelkę



Że będzie pięknie, że mlecznie, że po sześciu miesiącach będzie już spać w nocy, że sama będzie siedzieć, że zabawi się dłużej, że wszystko bardziej regularne, i w ogóle, że cud miód...Cud jest, owszem, z miodem trochę gorzej, bo śpi różnie, chociaż nie najgorzej, mleko pije tak jak piła, ale zajada też inne rzeczy, bawi się wtedy, gdy ma humor, a długo zawsze z mamą, regularnie- nie wiem kto to wymyślił, że dzieci lubią regularność, chyba tylko taką, że na rękach regularnie trzeba je nosić;-)ale i tak nabita w nic nie jestem, bo Zuza nasza, zwana też Opuncją, jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, i zdolna jest bardzo, po mamie , no po tacie troszeczkę, i właśnie zaczyna fascynować się swoją butelką, towarzyszką jej najwierniejszą, co bardzo cieszy mamę, bo ma nadzieję, że sama będzie sobie ją trzymać, a dla wszystkich mam ułatwienie jest to bardzo duże. Tak, że odnotowujemy sukces, a raczej wstęp do niego i czekamy na dalsze jeszcze bardziej spektakularne.

3 komentarze:

  1. pieknie !!! cudny widok !!! Zuzia z dnia na dzien uczy sie coraz wiecej!!! alez to cieszy!!! buziaczi i pozdrowienia z majorki...do zobaczenia juz niedlugo!

    OdpowiedzUsuń
  2. No brawo brawo pierwszy krok do samodzielnosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ta nasza Kajzerka:)) Jak powiedziała Prababcia Zuzulki najzdolniejsze dziecko w Zabrzu drugiej takiej gwiazdki nie ma w tym mieście, a w Gliwicach już za jakiś czas się zjawi:)))) taka zdolna bestia. Pozdro:)))!!!

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...