sobota, 28 marca 2015
ar daje radę
warto chodzić na koncerty, bo muzyka ma moc, której wszyscy, a szczególnie rodzice, potrzebują szczególnie. Kto to AR? Czekam na odpowiedzi...
poniedziałek, 23 marca 2015
noc poza domem
tak, to była nocka u kolegi. Nocka córki, u kolegi o wdzięcznej ksywie Kris. Kolega jest o rok młodszy, jest synem mamy koleżanki ze szkolnych lat i kolega podobno zapałał miłością do ZU i wspólnie zaprosili się na nocną imprezkę. Ponieważ chłopcy z natury są nieśmiali, a spanie poza domem dla ZU to spełnienie marzeń(!), dlatego to ona poszła na pierwszy ogień spania, a my czekamy na rewizytę. Ogólnie noc i dzień przebiegły bez większych zakłóceń, strat w ludziach nie było( w zwierzętach też), mama Krisa nie dostała przedwczesnych skurczy ( bo kluje się brat Krisa), zuza chciała zostać na trzy dni( co jest pewnym standardem, do którego z ojcem przywykliśmy), a Kris był tak wymęczony tym dniem i nocą, że zasnął( autentycznie!!!) na schodach, gdy wychodziliśmy do domu. Przynajmniej kolejna matka przyznała, że rzeczywiście mamy dynamiczne dziecko i jest nam wdzięczna za: a)usypianie Krisa o 20 b) jednak zabranie ZU , a nie pozostawiania jej na trzy dni, gdyż ona nie ma siły;-)
sobota, 21 marca 2015
zabrała baba chłopa
czasami wpadam na dziwne pomysły, których często potem żałuję. Ale działam pod wpływem impulsu, dzikiego natchnienia, które czasem zwodzi mnie na manowce. Nie ucząc się na błędach swoje irracjonalne zachowania powtarzam, licząc że tym razem mi się uda. Tak też było dziś. Mając w myślach wszystkie tkliwe sceny z komedii romantycznych zaproponowałam ojcu, czy może na sobotnie ekologiczne zakupy na targu udamy się razem. ( bo to już taka moja tradycja wyniesiona z domu rodzinnego, że w sobotę robię klasyczne zakupy na targu, bo lepsze i zdrowsze). Do rzeczy. Podekscytowana wiosennym słońcem wyszłam z propozycją. Ojciec się zgodził. "Spakowaliśmy" syna, bo córka jest na nocce u kolegi - o tym next time-i wyruszyliśmy. Całą drogę słuchałam, że tak zimno(2 stopnie) a ojciec bez czapki, że czemu nie pojechaliśmy autem. Ale apogeum dopiero miało się wydarzyć. Na straganie kupiłam warzywa / cena ok. 13 zł/ po czym ojciec mówi, że on sobie tu jeszcze uzupełni zapasy bakali do swojego zdrowego musli, które ostatnio spożywa. Pan ze straganu poszedł więc z nim wybierać . Dwie minuty, pięć minut, dziesięć minut. Pan wraca z ojcem : no, mąż zaszalał . Wziął bakali za 50 zł . Serdecznie pana zapraszam co tydzień, dzięki panu mamy szanse na przetrwanie. Bardzo panu dziękujemy!! Matka zapłaciła, bo nie miała wyjścia. Ale morał jest jeden - nie mogę działać pod wpływem impulsu, a komedie romantyczne to bullshit!! Wydałam na suszone jabłka, orzeszki, morele i śliwki 50zl, a wszystko z miłości.
poniedziałek, 16 marca 2015
wydoroślała
czwartek, 5 marca 2015
poniedziałek, 2 marca 2015
gdyby
moje macierzyństwo wyglądało cały czas tak jak na załączonym obrazku pewnie miałabym jeszcze conajmiej trójkę dzieci, czy ile tam wejdzie do busa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
prezent
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
To nie była łatwa ciąża. W 11 tygodniu okazało się, że Zuza ma bardzo dużą przezierność karkową. Potem doszła jeszcze cystic hygroma, czyli...