bo tak to już jest, że ludzie gasną. Dobrze, że była, bo każda obecność jest cenna. To były geny, wszyscy mówili i mówią, że silne, (mówią na mnie babcia Halinka), więc cieszę się, że byłam i że mnie posłuchała, A teraz świeci, gdzie indziej...
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
W sercach i pamięci zawsze będzie, łza się w oku kręci. Ładne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńA noo...posluchala Cie Kate... i cale szczescie... PS. Podobna to do Babci Halinki jestes.... tez masz mocne geny.... musisz tylko taki piekny portret sobie zrobic z piorem w rece.... sliczny ;) mowie serio... ;)
OdpowiedzUsuńsmutno...choć, jak powiedział Janusz, teraz pewnie znowu "kłóci się z bratem", a to cieszy :)
OdpowiedzUsuń