niedziela, 23 października 2011

królowa

lwów, czyli feministyczna wersja króla lwa. Nowy fetysz Zuzy. Codziennie około pięciu razy dziennie czytamy Króla lwa, głównie tata czyta, bo tata wymyślił. A po domu szwęda nam się mały Simba.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...