po wakacjach i po pracy. Wsytarczyły trzy dni w żłobku, a młoda juz przywlekła jakąś temepraturę. Nie wiadomo skąd i po co, nikt jej tu nie zapraszał. Tym bardziej, że u nas ostatnie podrygi lata, a my musimy cały dzień w domu kisić, bo gorączka skacze sobie, raz w dół, a raz w górę. A najgorsze to jest to, że młoda zyskuje jakiejś dodatkowej energii gorączkowej. I zamiast odpoczywać to biega i skacze i spać nie chce wcale. Mutant.
Są momenty kiedy mutant pada, ale oczywiście w momencie przeniesienia do łóżeczka budzi się i jest przeknany, że wcale nie spał, a juz na pewno spać nie zamierza w najbliższej przyszłości.
Jedna noc już nieprzespana za nami. Mam nadzieję, że dziś czopek zacznie działać i przynajmniej trochę pośpi. A jutro z samego rana biegiem do lekarza,no chyba że nasza gorączka zniknie, oby. Bo mama dopiero do pracy poszła, a tu już trzeba będzie dzwonić i się tłumaczyć. Są wyrzuty, drobne. A poza tym to nudno cały dzień w domu ze skaczącą młodą siedzieć. I już.
Biedny mutant :( Ale jakie bosskie buty!!! Gdzie to kupic mozna takie?
OdpowiedzUsuńZuzia is THE MOST BEAUTIFUL i już :-)
OdpowiedzUsuńbuty polskie ccc;-)jedyne, które wchodziły na opuchnietą stopę!
OdpowiedzUsuńi jak? gorączka przeszła czy jednak L4??
OdpowiedzUsuńOpuchnieta stopa rzadzi, u nas tez zreszta :)
OdpowiedzUsuń