moje samodzielne- niedzielne wyjścia z dziećmi wyprowadzają mnie z równowagi na cały tydzień. starsze jest warte młodszego,a młodsze swoją upartością i miauczeniem potrafi wyprowadzić z równowagi z prędkością światła. Do tego oczywiście dochodzi rozdwojenie jaźni, bo nie wiem czy mam patrzeć w tył, w przód czy obok siebie, bo wszędzie są moje dzieci, a moja niezdarność przybiera wtedy na sile. Dziś skończyło się tylko na tym , że weszłam w psią kupę, wcześniej wszystkie chusteczki zużyłam na wytarcie nosa Antkowi, więc nakombinowaliśmy się, żeby pozbyć się niechcianego towarzysza. Zu skomentowała to ze swoja klasyczną szczerością: no trudno już nie będziesz damą. (Tak jakby wcześniej nią była, paprając się w wygrzebywaniu dyni, bo oczywiście zapał córki zakończył się na tym, że tam była). A no i jeszcze ta chęć zrobienia pięknego zdjęcia. Tej sztuczki zrobić też nie umiem, bo kiedy jedno już obróci głowę w tą stronę, co trzeba, to drugie patrzy gdzie indziej, a jak to drugie się patrzy to pierwsze robi jakąś idiotyczną minę bądź pozę, po czym ja się denerwuję, klasycznie przeklinam pod nosem i oznajmiam : zdjęć nie będzie! Dziś zanim to padło, zrobiłam parę fotek, co by ojcu pokazać,więc podzielę się i z wami.
Piękne dynie , dzieci jak zwykle też cudne :)
OdpowiedzUsuńdziekuje,zwlaszcza za dzieci
UsuńRewelka ;)
OdpowiedzUsuńcoz powiedziec:wiem:-)
UsuńPo pierwsze to 100 lat ! Wszystkiego co dla Ciebie najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć to mam skojarzenia, może to przez hormony ... no ale cóż poradzę jak takie właśnie mam :P
1. Dynia - ma minę jak Zuzia, gdy nie wie o co chodzi :P
2. Zuzia wśród dyń- mała Megi na filmiku z twojej komunii :P
zuza byla moja inspiracja podczas wycinania,bo to byla dxnia-dziewczyna
UsuńŚwietne dyńki :) ja też nie przepadam za samodzielnym wypadem z dziećmi, ale wiem, ze tego potrzebuja i one i ja ;)
OdpowiedzUsuńto nawet nie chodzi o to ze tego nie lubie,bo chyba wole to niz siedzenie z nimi w domu,ale chodzi o to ze mnie to meczy;-)
Usuń