I co?
Chill out bez nich-to nie to samo. Nikt mnie nie szarpie, nikt nie woła, nikt nie chce pić, nikt nie woła siku, nie muszę wchodzić do wszystkich toitoiów w okolicy. Nie palę się w słońcu w brudnej piaskownicy. Nie muszę zjeżdżać na rozpalonej zjeżdżalni. Nie muszę gotować zupy, bo zjem sobie byle co.
Ale z drugiej strony jakoś cicho, pusto i nieswojo. Pazury już pomalowane, shopping zrobiony- no tu mogłabym dłużej, ale ojciec dzieci musiałby dostarczyć jakąś gotówkę;-)- została jeszcze książka do dokończenie i będę się nudzić...
Ładne buciki upolowałaś ;)
OdpowiedzUsuńno dzieki,bo jakos nie bylam do konca przekonana i nawet nie oderwalam ceny.a btw-polowanie bez moich sztuk to calkiem inna bajka
UsuńAh ja juz nie pamietam jak to jest , samemu lazic po sklepach !
UsuńJa sie urywam na taki samotny szoping w przerwie lanczowej, choc trzeba przyznac, ze godzina to zdecydowanie za malo ;)
OdpowiedzUsuńFajne butki! :)
godzina to dobre na jedna przymiarke,ale 5 razy w tygodniu to tez rozwiazanie
Usuńostatnio wlasnie cos takiego praktykuje, ale 3 dni w tygodniu ;) Sale sie zaczely, wiec trzeba.
UsuńCudne sandaly :))
OdpowiedzUsuńjeszcze bylo 38 wziasc ci i wyslac?
Usuń