Gdy Zuza ma gorączkę dostaje dodatkowej energii. Biega, skacze i w ogóle nie chce spać. Dlatego bardzo nie lubimy gorączki, bo wtedy po prostu nie da się zagarnąć naszego dziecka do łóżka.
A teraz o Antku. Dostał swojej pierwszej w życiu gorączki około 38 stopni, dla porównania Zuza zazwyczaj ma od razu 39-40 stopni. Syn umierał, cierpiał, spał cały dzień. Spuchł, łzawiły mu oczy, był dzieckiem ,którego dotąd nie znaliśmy. Zastanawiałam się skąd ta różnica, że tak różnie reagują na gorączkę. Olśniła mnie koleżanka z pracy: Jak to nie wiesz, przecież to facet!!! Oni po prostu tak mają!!
I wtedy wszystko stało się jasne. Rzeczywiście, to prawda. Tylko, że ja myślałam, że to cierpiętnictwo mężczyzn przy byle katarze jest nabywane z wiekiem, a tu się okazuje, że to są po prostu geny!! Bo która kobieta mogłaby sobie pozwolić na luksus wylegiwania się w chorobie, a mężczyzna po prostu jest chory i cały świat musi przyjść mu z pomocą, bo tak bardzo cierpi w swojej przeokrutnej katarowej zapaści. Syn cierpiał do wczoraj po południa. Potem odżył, ale do żłobka nie może podobno iść do piątku, więc tyle by było z mojego wielkiego powrotu. Się napracowałam;-)
haha eh faceci ;)
OdpowiedzUsuńTypowe nie?:-)
UsuńCoś w tym jest.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla syna.
Do syna dołączyła córka. Szpital na perypetiach;-)
UsuńPrawdziwy mężczyzna :)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia :)
Uf, dobrze, że nie jestem sama ze swoimi spostrzeżeniami
UsuńNo cóż, facet to facet:))!! I ciężko to zrozumieć, ja już 3 lata próbuję, ale średnio mi wychodzi!!
OdpowiedzUsuńStaraj się dalej!
Usuńzdrówka!
OdpowiedzUsuńPrzyda się
Usuńnoo ty tam nie ściamniaj, że dzieci chore... :-) pracować Ci się nie chciało i już! ;-) zdrówka dla moich milusińskich!
OdpowiedzUsuń