piątek, 22 czerwca 2012

proszę mi nie współczuć

Nie wiem, czy wyglądam na najbardziej nieporadna matkę świata, czy pogoda ludziom uderza do głowy, ale fakty są takie, że w ciągu ostatnich dni komplementy, które słyszę brzmią: ale wyglądasz na zmęczoną, ewentualnie jak ja pani współczuję, musi pani być ciężko.
No dobra fakty są takie, że nie jest tak jak przedtem, że roboty trochę jest i nie ma kiedy byczyć się z gazetą czy książka zbyt długo, bo dziecko A. śpi na dworze głównie, ale wtedy trzeba pchać wózek, więc relaks taki połowiczny, a dziecko Z. co chwile wymyśla mi inne atrakcje, które powodują, że co usiądę to muszę wstać. Ponadto padam na twarz około 21,30, ale to się mi wybacza, bo w nocy trochę wstaje, a rano o 7 to już standard. Ale poza tym to nic się nie zmieniło i nie czuję się jakoś tak, żeby wyglądać od razu na zmęczoną, a już tym bardziej, żeby aż tak mi współczuć. Są matki z trójką, czwórką, piątką dzieci i to one są bohaterkami, ale żeby od razu im współczuć. Moja dewiz brzmi, każdy ma tyle, ile udźwignie. Ja już wiem, że więcej nie udźwignę, także dzieci na kolejne litery alfabetu nie będzie, ale jak narazie to daje radę. Tak przynajmniej mi się wydaje. a może się mylę. I naprawdę wyglądam na matkową niedorajdę roku?
W tej całej dramatycznej sytuacji jest jeden pozytyw. Zaczepiła mnie, też w ciągu ostatnich dni, na ulicy młoda cyganka i powiedziała: Ładna Pani jest! Fakt cyganie zazwyczaj "cyganią", ale ja na potrzeby chwili jej uwierzyłam;-)

1 komentarz:

  1. Dobrze, ze chociaz Cyganka stanela Ci na drodze :)
    Pozdrawiam cieplo i nie wspolczuje :)

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...