i aż tyle.
On był królem, ona królową. W sukni zakochana, spała w niej, chodziła w nie, ledwo do kąpieli zdarta. On niepocieszony brakiem korony, musiał zadowolić się kucharskim fartuszkiem. Ona padłą na ziemię, jak Śnieżka ( kolejny hit czytelniczy) on ją budził pocałunkiem. Ona znowu padała...i tak przez 40 minut.
Tyle.
OMG!!!! Ale musiałaś mieć ubaw!!!! Ile bym dała by zobaczyć te romantyczne sceny w wykonaniu Króla i Królowej ;-))) Piekna suknia!!! Wcale się nie dziwię Zuzi, że nie chciała jej ściągać hahah :-) też bym ją nosiła 24h!!!
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam:)) Może Zuzia zostanie prawdziwą królową Polskiej sceny:)))
OdpowiedzUsuń