1. Zuza ostatnio była u taty w pracy. Po powrocie, mama pyta: I jak tam było? Co tam tata robił? Kto tam był u taty w pracy?
Zuza: Panie.
Mama: Panie?!? A ile ich tam było?
Zuza: Jeden, dwa trzy, cztery, sześć.
Mama: Sześć?
Zuza: one. two, three, four, five, seven, eight.
Mama: Eight?
Zuza: jeden. dwa trzy, cztery, pęić, siedem, dziewięć, dziesięć, jedenaście, dwanaście.
Mama: Dwanaście!!! I co ten tata robił z tymi paniami?
Zuza: Brykał.
(No to pięknie! a tata mówił, że ma dwie praktykantki i że z nimi pracuje;-)))
2. Zuza znalazła na kartce granatową kropką i woła: O patrz co znalazłam- żółty jak trawa.
(kolory nadal nam nie idą, ale za to bez problemu rozpoznajemy wszytskie kształty)
3. Mama: Zuzia co jedzą króliki?
Zuza: Mafefke i sałate.
Babcia: Mar-chew-kę.
Zuza: Mafefke.
Mama: Marchewkę.
(wszyscy się śmieją, bo to takie zabawne ta "mafefka")
Zuza: (zirytowana) SAŁATA!
( Zagięła nas i tyle.)\
4. Babcia: Zuzia prosze to poskładać.
Zuzia: Nie.
Babcia: Zuzia proszę to posprzątać.
Zuza: Bij na bambus!
( dobra nie ma się czym chwalić, bo nieładnie, ale trzeba było widzieć minę babci i uśmiech na twarzy wszystkich, którzy pękali, a musieli udawać, że są skupieni na złym zachowaniu Zuzy)
OMG!!! posikałam się ze śmiechu!!!!!! :-)))))))))))) Już sobie wyobrażam Wasze miny- BIJ NA BABMBUS- pewnie ten BRYKAJĄCY Tata ją tego nauczył!!!
OdpowiedzUsuńPrzy mamfefce przypomniał mi się nie tak bardzo odległy dialog z Zosią :)
OdpowiedzUsuńNa stoliku leży ołówek. Pytam, Zosia co to jest?
- Owówek - odpowiada Zosia.
- Nie owówek, tylko ołówek, powtórz.
- Owówek!
- Nie owówek. Ołówek!
Na co Zosia poirytowana głośno i dobitnie:
- No to przecież mówię: owówek!!!
:)
tato Jacku, bo ty błąd zrobiłeś: powtórzyłeś złą wersję, więc Zosia miała rację mówiąc :owówek:!!;-))A tak by the way to powiem ci, że jestem wręcz przekonana, że człowiek jest najinteligentniejszy jakoś dziecko, potem wszystko się traci;-)
OdpowiedzUsuń