piątek, 22 lipca 2011

etap 1

czyli koniec marszu do braku swojego pokoju. Rozstanie z pracownia i książkami mama przeżyła dość boleśnie. Musiałam to powiedzieć w ramach terapii, żeby było mi lżej...
Ale czego sie nie zrobi dla swojej córki- zwłaszcza.


4 komentarze:

  1. wOw !!! WYGLĄDA ŚWIETNIE!!! MYŚLĘ, ŻE ZUZKA JEST ZADOWOLONA, ŻE WRESZCIE DOROBIŁA SIĘ SWOJEGO POKOJU!!! RODZICOM, TEŻ WYJDZIE TO NA DOBRE HAHA ;-)KIEDYŚ TO BYŁ MÓJ POKÓJ WIĘC CIESZĘ SIĘ JESZCZE BARDZIEJ!!!! A TERAZ KILKA SŁOW DO ZUZI... KOCHANA WEŻ KREDKI W RĘCE I DO ROBOTY... POKAŻ NAM, ŻE ODZIEDZICZYŁAŚ TALENT MALARSKI PO TATUSIU!!! HAHAH!!! CZEKAMY NA WAS Z UTĘSKNIENIEM-BYLE DO PONIEDZIAŁKU!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piekny ten pokoik ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pokoik pięknie wygląda brak tylko na zdjęcia nowej lokatorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. reakcja lokatorki, jak się obudziała rano: "a gdzie jest mój pokoik (w domysle ten stary z regałami). Ile tu jest lampów!:;-)

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...