czwartek, 30 czerwca 2011

rzadkość

tfu, tfu, tfu. Pluję, żeby  nie zapeszyć, bo rzadko ostatnio w życiu matki przydarzały się spektakularne sukcesy. A tu nagle proszę. Dziecko coraz mądrzejsze, zaskaujące swoją elokwencją po matce;-)A do tego matka w samotnej próbie numer dwa osiągnęła swój mały sukces zawodowy- dostała dofinanswoanie duże na edukacyjne wyjazdy zagraniczne, więc się cieszy, a obecnie byczy się ( no dobra szkoda, że samotnie) na szkoleniowym wyjeździe w megawypasionym hotelu na Mazurach i nawiązuje europejskie znajomości, co by znowu kasę unijną wyszarpać. Ponadto podjęła strategiczną decyzję o podjęciu nowych studiów i trzeba tylko słuch w poniedziałek zbadać i papiery zawieść. Ogólnie jest dobrze, a to rzadkość w tym umiarkowanym klimacie.

4 komentarze:

  1. Pozdrowienia z Zabrza, też się cieszymy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. GRATULACJE!!! Bardzo sie cieszę, że wszystko poszło w dobrym kierunku!!!! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej to i my GRATULUJEMY!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Kasiu:) ja już w domku. Mam nadzieję, że i Twój powrót kiedyś się skończy;P
    pozdrawiam:)
    Aga

    OdpowiedzUsuń

prezent

był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...