Powróciłyśmy. Dałyśmy radę, choć momentami nie było łatwo. Płacz był przy każdym nawet najmniejszym dotyku osoby w białym fartuchu. choć ostatniego dnia pojawił się płomyk nadziei. Przy piątej z rzędu grupie studentów, która chciała dowiedzieć się na temat zuzi przypadku i pobadać sobie Pączka, zuzia już nawet nie protestowała.Mogli pooglądać sobie jej stopy, rączki, a nawet posłuchać słuchawkami. Po początkowym płaczu związanym z noszeniem, przez całą dobę, holtera, dosżło do tego, że Zuza nie chciała oddac swojego CB radia i doszło do kolejnego ryku tym razem z powodu tego, że Opuncja nie chciała oddać swojego holtera.
Zuza została przebadana wzdłuż i wszerz. Wykryto wadę nerek w związku z czym będziemy musiały powrócic do szpitala na specjalistyczne badania nefrologiczne, no ale trzymajmy kciuku, że obejdzie sie bez operacji, bo przy tym płakać będzie już i dziecko i mama.
Raport zakończony. łózko zwolnione.
Ojojjj co tam u was sie wyprawia, no trzymamy te kciuki i my!!!
OdpowiedzUsuńA swoja droga ja tez nienawidzilam tych grup lekarzy chetnych do badania Pyzy, podczas naszego przypadkowego pobytu w polskim szpitalu :(
napewno bedzie dobrze...
OdpowiedzUsuńAz mi sie lza zakrecila w oku jak zobaczylam Zuzie na tym szpitalnym lozku!!! Dzielna dziewczyna!!!
OdpowiedzUsuń