niedziela, 7 grudnia 2014
starsi o Mikołaja
przyszedł przez komin, narobił hałasu i zniknął. Jak zwykle wrażenie było. ZU bez strachu wyznała miłość w celu szybkiego przechwycenia prezentów. Kosti ze strachem w oczach, ale odważniej niż rok wcześniej wyrecytował piosenkę. Antek raczej uciekał, ale zdobył się na tyle, aby odebrać prezent. To chyba znak, że można po mału zaczynać, choć narazie bez większej ekscytacji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prezent
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
To nie była łatwa ciąża. W 11 tygodniu okazało się, że Zuza ma bardzo dużą przezierność karkową. Potem doszła jeszcze cystic hygroma, czyli...
matrix z mikołajem w próżni
OdpowiedzUsuńMikołaj zawsze wisi w powietrzu...
UsuńBiedny Anti ;) Zu za to jaka szczęśliwa !
OdpowiedzUsuńAntek to chyba nie wiedział gdzie się schować :P
OdpowiedzUsuńNasz Kuba też przez Mikołajem uciekał ;)
OdpowiedzUsuńMikolaje bywają straszni:-)
OdpowiedzUsuńtylko dlaczego mikołaj ma dzwonek na szyi?
OdpowiedzUsuń