od momentu, kiedy w naszych głowach, a także w co poniektórych brzuchach pojawiła się informacja, że pojawi się kolejny mały ludź powodujący zamieszanie i chaos w zyciu mamy głównie, nasza Opuncja została poddana przyśpieszonemu kursowi wychowania i dorastania. I tak z pomocą cioci Oli intenyswnie trenujemy siku jak "duża dziewczynka" narazie wynik raczej trójkowy, ale damy radę jeszcze trochę czasu mamy. PO drugie smoczek poszedł do pudełka, zabrała go wróżka i wywiało ją z nim nie wiadomo gdzie. Wiadomo natomiast, że Opucnja spać nam nie daje i jedyne co słyszymy przez połnocy to "ja chcę smoczek, smoczek". Pierwszej nocy Opuncja krzyczała półtorej godziny!! Efekt- kaszel kolejengo dnia i kolejen nocy. Dziś zaczęła się noc numer trzy i jeżeli przysłowie do trzech razy sztuka się sprawdzi to dzis będziemy spać całą noc. Byłoby fajnie.
Tak więc fasola w brzuchu spowodowała, że większy Groszek musi szybko dorosnąć, bo będzie pomagać mamie. Śmiesznie to brzmi, smieszne te wszytskie role, te same słowa, ktore mówią wszysyc do wszytskich. Czuję się jakaś taka przewidywlana, że chyba juz wiecie co napiszę dalej, więc pisać tego nie muszę....
takie przyspieszone kursy są najlepsze hihih :-) bo nie ma czasu na zbyt wielkie zastanawianie się nad całą resztą tylko trzeba wziąść się w garść i przed siebie!!!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o akcje NOCNIK to jestem bardzo duzmna z Zuzi i uważam, że robi duże postępy :-) Teraz tylko Mama i Tata muszą być cierpliwi i wytrwali gdy Zuzia wola 1000 razy dziennie,że chce do ubikacji w celu wiadomym i nie tylko np. granie na desce klozetowej jak na perkusji też jest fajne!!! ;-)
no i jak wam to przyspieszenie idzie??? ;-) rozumiem, że po tygodniu mojej nieobecności ZUZIA sika już ślicznie do nocnika, śpi smacznie bez smoczka a Ty Droga Kate rośniesz i rośniesz :-))
OdpowiedzUsuńKasiu gratulacje :)
OdpowiedzUsuń