minęły nasze objedzone święta. Było świątecznie, jak co roku, a teraz przyszedł casz na ćwiczenia przed Sylwestrem, który chyba będzie dla Zuzy prawdziwym żywiołem i będzie się czuła jak ryba w wodzie (sic!). Bo tańce to druga natura Opuncji. Narazie ćwiczy z "mało świątecznym" świątecznym Mikołajem. Mamę głowa boli, ale czego się nie zrobi dla swojej jedynej córki. Do zakochania jedno parcie;-)A oto tańczący obiekt mojej miłości:
Mistrzyni tanca towarzyskiego rosnie ;) Poza numer 2 nie do pobicia !
OdpowiedzUsuńKasiu! Ale Wy macie twórczą córę! Z radością przejrzałam jej najnowsze poczynania, no i cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego matczynego luzu i mega mocy:)
OdpowiedzUsuńP.S. Wysyłałam kilka maili, ale nie wiem czy dotarły. Daj znać, bo chciałabym trochę poradzić się na temat Emilki. Pozdrawiam!
niezłe wygibasy
OdpowiedzUsuńba! po mamie;-)
OdpowiedzUsuńa nasz układ Zuzia już potrafi?
OdpowiedzUsuńa widzisz zapomaniałam od jura rozpoczniemy treningi;-)
OdpowiedzUsuń