W tym roku swiąt nie będzie ani prezentów nie będzie ani niczego nie będzie. Wybralismy się dzis na zakupy. I niestety ,ale to bylo moje ostatnie "wybranie się". Planowalam, że pojadę sama, a maly szkodnik i trochę większy też zostaną w domu. I pójdzie szybko, gladko i w miarę bezbolesnie, bo z ajkims tam bólem się liczylam. Niestety, szkodniki pojechaly z emną, że niby tak bardzo chca i w ogóle. Więc w swojej naiwnoci pozwlolilam im. Och jakże tego żalowalam. Bo szkodnik mniejszy standardowo ciągle wolal "chodzić, chodzić",a szkodnik większy zabijal entuzjazm każdego mojego pomyslu na prezenty. A do tego tlum obijających się ludzi spowodował, że moja tolernacja na katusze swiątecznych zakupów wyczerpala sie po...10 minutach.
Zebralam sily. Walczylam. Aż tu nagle w tym samyam centrum wyladowala rodzina innych znajomych szkodnikow. Tradycyjnie duże szkodniki gdzies się zmyly, a my zostalysmy z malymi ryczącymi i walczącymi o jendego balonika szkodnikami, dwoma wózkami, siatami, kurtkami, zadaniem kupeinia preznetow dla calych rodzin i jeszcze nie wiadomo kogo, tlumem ludzi wokół i z glodnymi sobą.
Bylo ciężko. Przyznaję nie nadaję się. Wymiękam, zero skupienia. Swiat w tym roku nie będzie, albo będą jak się skończą i znikną te dzikie chordy, a ja do sklepu pojadę sama, a wszystkie szkodniki będą sobie smacznie spać.
Za karę dzisiaj śpisz w dużym pokoju.
OdpowiedzUsuńZ poważaniem,
Tata i Zuza
zapomniałem dodać - NAUCZ SIĘ PISAĆ KOTKU.
OdpowiedzUsuńMiau.
sam se śpij w...........biurze hahahah a pisac to ja umiem tylko nie da się tutaj robic ł przy wpisach na tym kompie!!
OdpowiedzUsuńKate mnie tez się te zakupy podobały:) a najważniejsze nadal nie wiem co kupić tym większym bąkom, najgorzej bo jeszcze urodziny mojego wielkiego bąka:)!! Szykuj miejsce na kuchnię Zuzanny:))
OdpowiedzUsuńOj a mnie wciaz czeka ta walka o prezenty i najgorsze, ze trzeba wziasc Pyze ze soba ;)
OdpowiedzUsuńwspółczujemy!!!
OdpowiedzUsuń