piątek, 1 października 2010
lost
i last. Tak można nazwać nasz ostatni w tym roku wypad na wesele. Bo 4 wesela w życiu półtorarocznego dziecka i jego mamy, która nagle została obdarzona strojeniem nie tylko taty i siebie, ale jeszcze córki to wystarczająca ilość. Owszem wprawę już jakąś tam mamy, ale i tak zawsze czegoś zapomnimy, ale z drugiej strony to zapominamy po to, żeby babcia miała, o czym rozmawiać, bo na weselach trzeba mieć "o kim " rozmawiać. Last bo ostatnie, lost bo się zagubiłam w przemyśleniach o istocie ślubów, ale o tym innym razem. Teraz nastąpi prezentacja czyli damy i tata, który jak to cicha woda, najpierw milczy, a potem...Stuhr w "Wodzireju" mógłby się od niego uczyć;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prezent
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
To nie była łatwa ciąża. W 11 tygodniu okazało się, że Zuza ma bardzo dużą przezierność karkową. Potem doszła jeszcze cystic hygroma, czyli...
Alez dama ma piekne buciki!!! ;)
OdpowiedzUsuńKate świetnie wypadłaś w roli rodzinnej projektantki,wyglądaliście znakomicie!!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ADAMA to widziałam na Magdy blogu, że jakiś ZMĘCZONY był...rozumiem, że tymi tańcami ha ha ha :-))
no to sie ciesze ze ci sie podba, bo babcia, znaczy prababcia zuzy,wyklela mnie z rodziny za czrane rajstopy i czarny kwiatek zuzi;-)))
OdpowiedzUsuń