poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Part 3
Nie ma czasu na słowa, bo za dużo wrażeń, za duzo ludzi i za mało miejsca w głowie na głębsze przemyślenia. Jedyna rodząca się refleksja to fakt, że Zuza jest mega żywym dzieckiem i nie chce spać ( chociaż teraz, o ironio śpi, pierwszy raz od półtora tygodnia, w dzień). No i oczywiście banał, ale wakacje z dzieckim i ojcem tego dziecka, to na mnie chyba ciut za dużo. Przyznaję, że jestem lepiej zorganizowana, gdy jestem sama, to znaczy z Zuzą, bo słowo "sama" zostało wyeliminowane z mojego słownika albo nabrało innego znaczenia, którego jeszcze do końca nie ograniam. Na następne wkacje zreformować trzeba albo dziecko, albo tatę, będziemy nad tym pracować. No jest jeszcze opcja, że lekkich poprawek potrzebuje mama, nad tym tez będziemy pracować. Tak więc jest "work in progress", a narazie musimy "survive".
No i some pics;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prezent
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
był wrzesień 2008 roku. To było pierwsze badanie USG w 11 tygodniu. Rutynowe. Okazało się, że przezierność karkowa jest przekroczona znaczni...
-
To nie była łatwa ciąża. W 11 tygodniu okazało się, że Zuza ma bardzo dużą przezierność karkową. Potem doszła jeszcze cystic hygroma, czyli...
"Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie."
OdpowiedzUsuńPaulo Coelho