najpierw w domu. Z nudów i ze zmęczenia sobą nawzajem. Chwilami mam wrażenie, że ja nie mogę patrzyć na Pączka, a Pączek na mnie. Potem poszłyśmy na chwilę na dwór, ale tutaj przyszło kolejne rozczarowanie. Bo najpierw zaatakowała nas Pani z psem, która zaczęła mówić o...zgrozo...o pogodzie, że gorąco, że duszno i że w ogóle trzeba jakoś żyć, a się nie da. A ja musiałam się tylko uśmiechać, no bo postanowiłam przecież, że koniec gadania o tym, że za ciepło, za zimno, za deszczowo czy jak tam jeszcze inaczej. Następnie mama postanowiła, że może humor jej poprawią nowe japonki ( kolejne addiction), więc łamiąc swoje następne postanowienie poszła z Zuzą do jednego tylko sklepu, co i tak okazało się zbyt dużym wyczynem. Nie było czasu na rozglądanie, a o przymierzaniu to już w ogóle można zapomnieć. Pierwsze lepsze japonki wzięte i wyszłyśmy. Przymierzyłam tylko jednego, na szczęście w domu się okazało, że drugi ok.
Kolej na lody, które się roztopiły zanim doszłyśmy do pierwszego skrzyżowania. Dalej było totalne znudzenie Zuzy, ryk, płacz i zdzieranie gumki i kucyka z głowy. Oczywiście się nie poddawałam i milion razy zakładałam tą gumkę. Przy milion pierwszym razie poddałam się.
Podziwiałyśmy zabrzańskie mieszczaństwo i furorę tabliczek z imionami przy wózkach, które znakomicie oddają lokalny koloryt, że niby tak śmiesznie,a naprawdę strasznie!Ale z drugiej strony można się dowiedzieć, jakie imiona są teraz modne. Dziś naliczyłyśmy 4 Nikole, chyba popularne! A zabrzańskie mieszczaństwo podziwiało nas, a najbardziej to ryczącą Opuncję. Jedno takie mieszczaństwo podeszło nawet do Opuncji i rzekło: Czemu płaczesz? Nie płakej!
I zadziałało! A tera se my umarły, bo się nam nudzi w tym górniczym heimacie, szczególnie, że nasz tata durś w robocie siedzi;-)
Kasiu juz niedlugo bedziesz sie nudzila w deszczowej Szkocji ha ha,a poza tym to jestes codowna z twoimi komentazami Buziaki
OdpowiedzUsuńW takim towarzystwie nudzic sie nie da, a deszczu nie bedzie, jeszcze nigdy nie bylo;-)jak ja tam bylam, a poza tym jest regula o pogodzie nie gadamy!ja to juz panikuje jak my tam damy rade i czy nas wczesniej do jakiegos samolotu na antarktyde czy na grenlandie nie wsadzicie;-)
OdpowiedzUsuńOoo a kiedy bedziecie w tych stronach bo my mamy juz dosyc deszczu ;)
OdpowiedzUsuńA te tabliczki, na szczescie u nas nie zrobily furory ;)
tak wiec szykujcie sie na dwa cieple tygodnie od 30 lipca!!1
OdpowiedzUsuńdaj Boże :-) bo jak narazie średnia temperatura wynosi 16 stopni i dużo deszczu :-))))
OdpowiedzUsuńUuuu az dwa tgodnie bez deszczu!!!! ;D
OdpowiedzUsuńJa wnoszę jak Kate, że jak nas po dwóch dniach do samolotu na Grenlandię nie wsadzicie to będzie cud:)
OdpowiedzUsuń