czyli świąteczny, bo być musi z różnych często niezależnych od mamy przyczyn.
Czyli jest choinka
Nasza pierwsza żywa i z wyrzutami sumienia, że szkoda bo by sobie żyła. No i oczywiście tata twierdzi, że pewnie nie chciała by być tak ubrana. Chociaż ja uważam, że to akurat się jej podoba, bo pomimo swojej lekkiej krzywizny;-) jest ładnie ubrana.
Jest i stół wigilijny przystrojony przez firmę "mama katering" to akurat lubię:
/stołu akurat nie jest nam żal, ale przydałby się większy ;-)
No i jest najważniejsza Zuza i jej pierwsza gwiazdka i pierwszy mini rowerek, w ogóle dla niej wszystko jest pierwszy raz i cały czas żałuję, że człowiek nie pamięta, tego co pierwsze, bo wtedy wszyscy się tak pierwszy raz starają;-)
Etam ze choinka krzywa, one zawsze takie jakies krzywe sa i dlatego piekna ;) A Zuza jaka ladna zaczesana ;P
OdpowiedzUsuńhahaha ale swietna limuzyna :-)
OdpowiedzUsuńAdam mowil ostatnio ze powoli zaczyna Wam brakowac miejsca na Zuzki BRYKI w Waszym przedpokojo-garazu :-) a tu widze kolejna limuzyna do kolekcji :-))