tak oto Zuzę nazwał kardiolog po dzisiejszej wizycie. Zuzia na początku badania ( ponieważ była nago, co uwielbia) myślała , że przyszła na seans zabaw i ruszała się, skakała jak oszalała, przez co pan doktor miał w dużej mierze utrudnione zadanie i nie potrafił zbadać jednej rzeczy na 100 procent. Następnie, kiedy pan doktor chciał mi wszystko wytłumaczyć, Zuza zaczęła opowiadać swoje historie, głośno i długo. Bo od wczoraj Zuza stała się bardzo rozmowna i nerwowa. Zmęczył się pan doktor, zmęczyłam się ja i Zuza chyba w końcu też bo po zapięciu do fotelika od razu zasnęła.
Podsumowując, badanie wyszło bardzo dobrze, zuza jest zdrowa, nie wymaga leczenia, do kontroli za rok...
hipppp hippp hurrrrraaaaaaa!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnasza Zuzia duzo zdrowia w sobie ma :-)
Oj ta nasza mała Zuzia:). Faktycznie od soboty dużo śpiewa i loty ćwiczy:).
OdpowiedzUsuńToz widac odrazu ze z Zuzki to okaz zdrowia jak takie koncerty odstawia ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze unas wizyta u lekarza to ino placz i ucieczki hihi
mam nadzieję,, że w miarę nabierania świadomości Zuza nie zmieni swojego podejścia do lekarzy i nadal będzie traktowała każdą wizytę jako świetna zabawę, chociaż swoja droga czasami mogła by trochę spokojnie poleżeć, bo badanie jest znacznie utrudnione...;-)
OdpowiedzUsuń